• środa, czerwca 18th, 2008
Pewien pułkownik z Apokalipsy zachwyca się zapachem napalmu o poranku. No cóż – co kraj, to obyczaj. Osobiście wolę inne aromaty, np. zapach rozgrzanego powietrza nad wybielicowaną leśną glebą, pomieszany z silnym aromatem żywicy. Takie zestawienie ma w sobie smak wakacji. Wczoraj, spragniony tego smaku wskoczyłem na rower i wybrałem się w rejony, gdzie można łyknąć nieco zapachów lata. A zasuwając przez las natknąłem się na ciekawe zjawisko z dziedziny kablo-nie-logi(ki) stosowanej.
Wzdłuż drogi stoją stare, drewniane słupy, a po nich biegnie telefoniczny kabel. Zerkałem sobie co jakiś czas na ten kabel i słupy, z szacunkiem, jak należy przy oglądaniu reliktów przeszłości i nagle zauważyłem, że przewód obniża loty.
.
Kategorie: Foto, Różne
| | 1 Komentarz