• czwartek, lipca 29th, 2010
A gdyby ktoś był ciekaw, jak w lipcu 2010 r. wyglądała z pokładu kajaka kaszubska rzeka Wda. To, wyglądała tak:
A gdyby ktoś był ciekaw, jak w lipcu 2010 r. wyglądała z pokładu kajaka kaszubska rzeka Wda. To, wyglądała tak:
3 komentarze
poniedziałek, 2. sierpnia 2010
No…no…coś mi się wydaje ,że ten kajak jakiś pustawy…;-) aż ciśnie się na usta …,,A gdzie krzynka piwa panie Mirku ?!” 🙂
poniedziałek, 2. sierpnia 2010
A słyszał pan demokryt powiedzenie: „Alkohol i woda, to głupia przygoda?”. Proszę pamiętać, że mój blog ma charakter edukacyjny 😉 Tak więc popakowany czwórkami ładunek z lokalnym napojem energetyzującym o wielce oryginalnej i lekko zwodniczej nazwie „Specjal” (zwodniczej, bo przyjmując ten krzyżacki napitek odczucia miałem raczej nie-specjalne) dla pewności przytrzymywałem nogą w szyprówce. Niestety, rzeka jest raczej w wersji dla emerytów i płynie się baaardzo poooowoli. Siłą rzeczy po jakimś czasie zabrakło paliwa. Na szczęście byłem w posiadaniu pewnej informacji, że pobliski transportowiec przewozi w ładowni rufowej spory zasób surowców strategicznych. Po wciągnięciu na maszt czarnych majtek, brawurowym rajdzie pomiędzy okolicznymi jednostkami Coast Guard, odebraniu uroczystego salutu z wuwuzel od Somalijskich Piratów i udanym abordażu wyczyściłem mu część ładowni, co pozwoliło mi zakończyć rejs już bez przygód.
wtorek, 3. sierpnia 2010
Dobre 🙂 A swoją drogą…Twoje fotki przypomniały mi widok jaki często oglądałem w czasie 10 dniowej wyprawy do Szwecji…Dziób łodzi pod linią horyzontu…hihi pewnie to wina Dużego silnika albo… źle rozłożonego ładunku…(no bo nie sternika);-)Hmyyyyyyy…to była raczej trudna wersja wędkowania…a warunki na wodzie zniechęciły by nawet Somalijskich Piratów 🙂