• Saturday, May 25th, 2013
Temperatury mnie dobijają – od kilku dni mamy po 10 do 15 stopni. W takich warunkach z Epidianem nawet nie wyskakuję, a mógłbym już kończyć szlifowanie kadłuba 🙁
Póki co:
Ster w drewnianej części prawie gotowy. Brakuje tylko rumpla, który jest prosty do wykonania. Zastanawiam się jednak nad zamocowaniem tego ustrojstwa do pawęży – czy zrobić samemu (mam trochę nierdzewki), czy kupić gotowe zawiasy. Pomyślę jeszcze.
Zabrałem się za zalewanie miecza ołowiem. Ołowiem obdarował mnie Wojtek W. Jeszcze raz Ci dziękuję Wojtku 🙂 Na zdjęciu miecz przygotowany do zalewania.
A oto mój zestaw hutniczy: propanbutan, palnik (na którym normalnie warzę browce) i stara patelnia. Konfiguracja sprawdziła się wzorowo.
Bezpośrednio po zalaniu – jeszcze gorące. Dzyndzel na górze to naddatek – wszystko się teraz ładnie zeszlifuje do równej sklejki i będzie pięknie. Zalany otwór w mieczu oczywiście wcześniej uzbroiłem, wbiając po obwodzie kilka większych miedzianych gwoździ.
I druga strona wlewki.
Aha – może ktoś zwrócił uwagę na dziwny szlif licy miecza. Tzn. z jednej strony sklejka jest zeszlifowana na środku płaszczyzny (aż do warstwy kleju), a z drugiej strony na jej skrajnych częściach. Chodzi o to, że pasują miecz ze skrzynką zauważyłem, że miecz się nieco… wygiął. Uznałem, że przez to ma w skrzynce za mało luzu i trochę to skorygowałem.