Autor:
• czwartek, stycznia 10th, 2013

Piwowarstwo to jednak sport ekstremalny. Słyszałem o strzelających kapslach, ale… Rzecz działa się z wieczora, gdy akurat siedziałem z gitarą na kolanach i wesoło pobrzękiwałem. Nieopodal, w pobliżu grzejników, leniwie leżakował efekt mojego warzelniczego zacięcia pod postacią kilku dojrzewających butelek cydru (zrobionego eksperymentalnie na drożdżach winnych). Butelki postawiłem na widoku, bo zakapslowałem je nową kapslownicą, co do której nie miałem jeszcze zaufania i wolałem mieć efekt jej pracy na oku. Więc tak siedziałem i przygrywałem, a nagle jak coś nie pieprznie… W pierwszej chwili pomyślałem: „Zaczęło się! Rodacy się w końcu opamiętali i wybuchła rewolta przeciwko tym bandytom z wiejskiej!”
Ale nie. Krótkie oględziny wykazały, że pokaźny huk pochodził z jednej z butelek cydru, którą ciśnienie gazu rozwaliło w drobny mak. Nic to – pomyślałem – na te niemal pół tysiąca butelek, które w mojej dotychczasowej karierze piwowara zakapslowałem, było tylko kwestią czasu, gdy któraś wystrzeli. Normalka. Posprzątałem, powycierałem, pozbierałem z różnych części pomieszczenia kawałki butelki (przy okazji stwierdziłem, że kapsel na kawałku szyjki ostał się nienaruszony – jednak dobra kapslownica), pozostałe butelki cydru wyniosłem w chłodne miejsce i usiadłem dla odsapnięcia na kanapie. Dla wygody odchyliłem się na oparcie i dopiero wtedy oczom moim ukazał się taki widok:

I z bliska:

Cóż… Całe szczęście, że nikt nie stał w pobliżu butelki…

Wyślij na:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • MySpace
  • Google Bookmarks
  • Śledzik
  • email
Kategorie: Różne | Tagi:
Możesz śledzić komentarze do tego wpisu przy pomocy RSS 2.0 Both comments and pings are currently closed.

4 komentarze

  1. Najlepiej wino bez drożdży robić. Nie wiem jak jabłkowe, ale z winogrona od paru lat drożdży nie używam i smaczne jest, kopa też ma 🙂

  2. Bo w winogronach są chyba jakieś szczepy drożdży naturalnych?

    Ale ja za robieniem winka nie przepadam. Jakoś nie czuję w tym magii. Co innego piwko własnej roboty – cały dzień przy palniku i 30 litrowym garze, ale czuć czary 🙂

  3. 3
    Sławek Kosmala 
    piątek, 25. stycznia 2013

    Piwo własnej roboty? Zaciekawiłeś mnie tym… popytałem wujka google i nie wiem czy na wakacje się nie skuszę, na ciepłe dni… boję się tylko tej nagłej popularności wśród znajomych, którzy zaczną mnie odwiedzać :D:D:D

  4. Jak chcesz pić w wakacje, to zaczynaj robić już teraz, bo do pełni smaku kilka miesięcy musi poleżakować. Polecam http://www.browamator.pl.