Autor:
• środa, maja 21st, 2008

Wieść gminna niesie, że z pająkami w mieszkaniu wygrać nie można. Tzn. można ganiać za nimi ze starą gazetą lub kapciem, można miotłą zbierać ze ścian żagle pajęczyn, ale jeżeli gdzieś pająki są, to są i będą. Osobiście nic nigdy przeciwko nim nie miałem, przynajmniej do czasu, kiedy zaczęły po mnie biegać gdy zasypiałem…

Przedwojenny dwurodzinny dom, poddasze, strychy i stryszki – pająkowy raj, a ja w samy środku. Walkę rozpocząłem od planowego rozstrzeliwania, tzn. niemal co wieczór przed położeniem się do łóżka oglądałem kąty, robiąc „killim” wszystkiemu co się ruszało. Liczbę przeciwnika ograniczyłem, ale nie wyeliminowałem. W międzyczasie starałem się dowiedzieć czegoś więcej na temat tych owadów i ewentualnych metod walki z nimi. Niestety, bida. Wszędzie królowała opinia, że pająków zwalczyć się nie da. Już prawie w to uwierzyłem, gdy w sumie przypadkowo trafiłem na rozwiązanie.

Teraz, po kilku latach doświadczeń już wiem, że PAJĄKI ZWALCZAĆ SKUTECZNIE SIĘ DA i nie jest to nic drogiego, czy kłopotliwego. Wystarczy zwykły, ręczny opryskiwacz (np. od płynu do mycia szyb) i ten specyfik za 5 zł. Zabija skutecznie żywe pająki i ich larwy (czy z czego się tam one biorą) oraz działa odstraszająco na tych wielookich emigrantów, którzy chcieli by wprowadzić się na świeżo zwolnione siedliska. Wystarczą dwa opryski w roku: jeden pod koniec maja (kiedy przeciwnik zaczyna się pojawiać), a drugi w sierpniu i przez cały rok możemy cieszyć się brakiem kłopotliwego sublokatorstwa.

Wyślij na:
  • Facebook
  • Wykop
  • Twitter
  • MySpace
  • Google Bookmarks
  • Śledzik
  • email
Kategorie: Różne | Tagi: , ,
Możesz śledzić komentarze do tego wpisu przy pomocy RSS 2.0 Both comments and pings are currently closed.

2 komentarze

  1. SPAJDERKILLER jak się patrzy 🙂

  2. Szukałem, znalazłem, wypróbuje i napiszę

    Dziękuję, pozdrawiam autora